28 marca 2017

Uważność rozproszona

Niełatwe są wycieczki klasowe. A te zagraniczne to już wyższy poziom zaawansowania. Liczenie trzódki zaraz po wyjściu z metra, z muzeum, ze sklepu... Pary! Pary, dzieci! Gdzie masz parę?! PARYYYYYY!!!!

Uważność rozproszona. Jednym okiem kameleona kontrolowanie trochę niedającej się kontrolować gromady pączkujących osobowości, drugim - chwytanie tego, czego "u nas" się nie zobaczy: kamienia z Rosetty, Tower Hill czy Andy'ego Warhola. Most, mur, świątynia, kruki i jeszcze w głowie nożownicy biegający wśród rzesz zwykłych "śmiertelników", żeby porozcinać ich w imię jakiejś zasady.
Ciekawość, entuzjazm, znużenie, strach, irytacja i znów zachwyt i przyjemność, a zaraz po niej - nuda i poczucie kompletnego niezrozumienia, gdy zamiast zachwycać się Caravaggio dzieci wybierają fejsa albo Stick War. 
Czy obce miejsce - pierwszy raz odwiedzane - może odciąć to, co ciągniemy w głowach, wszędzie ze sobą? Pewnie nie. Pewnie to mrzonka - wziąć urlop od kłopotów i spojrzeć na nie z perspektywy kilkuset kilometrów, innej mentalności i kultury. Bo to, co się przydarza na zewnątrz, niekoniecznie ma wpływ na to, co w środku. 
To chyba powszechna mądrość. 
A mimo wszystko - tak by się chciało, tak się marzy - zapatrzeć się na 1000-letnie opactwo, zanurzyć się - tak do nieprzytomności, w historiach, które mnie nie dotyczą i nagle - ta-dam! - objawienie! Deus-ex-Machina - rozwiązanie wszelkich problemów - w zasięgu ręki. I spokój, i ulga i pozamiatane do kolejnych trudności i kolejnych wyzwań, bez których życie byłoby przedziwnie nudne i płytkie. 

18 marca 2017

Zwierzątko? Czy pasożyt?

Znów o faunie będzie...
Jest taka książeczka dla dzieci „W moim brzuchu mieszka jakieś zwierzątko” i jest zasadniczo o odczuwaniu głodu i sytości. Urocza i rozczulająca historyjka.
No więc, ja też mam w swoim brzuchu zwierzątko. Obleśnego, obrzydliwego pasożyta. 
Nazywa się strach.
Strach mieszka w żołądku i ma macki, które rozpostarł w każdy zakamarek przewodu pokarmowego. Szarpie nimi według swoich upodobań. 
No więc szarpie za te macki wyciągnięte do gardła i nagle wysychają usta i tak trudno ślinę przełknąć.
Szarpnie za inne – a toaleta staje się drugim domem.
Szarpnie kolejne – i już zamiast mózgu bulgocze różowa galareta.



I miesza. I kręci.
Że nie umiesz, że nie dasz rady, że nie potrafisz, że się nie nadajesz.
Że za trudne, że za daleko, że niemożliwe.
Że lepiej siedzieć cicho, bo może być gorzej.
Że nie warto ryzykować, bo się okaże, że nie ma w Tobie nic dobrego, co myślałaś, że jest.
Że najlepiej niech zrobią to inni – bo oni wiedzą lepiej.
Niech oni zadecydują i wybiorą – bo ja taka głupia i taka mała.
Zdumiewające jest, jak to możliwe tak pastwić się nad sobą. Gdybym mogła popatrzeć na siebie z boku, poczułabym współczucie do tego zaszczutego stworzenia i złość na tego nazistę, który tak bezwzględnie odbiera radość.
Gdybym mogła połknąć pastylkę na pasożyty.
Żeby już wydalić go bezpowrotnie. 
W terapii AA jest taka maksyma, mówiąca o tym, żeby zmienić co zmienić można, zaakceptować to, czego nie da się zmienić, i mądrość, by odróżnić jedno od drugiego. 
No więc - nie da się usunąć, to może zaakceptować trzeba? Oswoić "aliena", by nie siał zniszczenia. Nakarmić? Napoić? Przytulić? Kto oswoił pasożyta i przemienił w zwierzątko - może jakieś doświadczenia do podzielenia? Inspiracje?

13 marca 2017

Uważna komunikacja ze sobą

Praktykę uważności z reguły kojarzy się ze świadomością zmysłów lub ciała. Być uważnym to wiedzieć, gdzie się jest. To czuć podmuch wiatru na naszej twarzy, gdy wychodzimy z klatki schodowej. To dostrzegać złoty kształt księżyca na nocnym niebie i nasycać nim swoje oczy. To być świadomym kontaktu pośladków z kanapą, na której właśnie siedzę. To też znaczy wiedzieć, że trudno mi jest w pełni odetchnąć, że moja klatka nie chce się dziś otwierać. Nie próbować tego zmieniać. To też zdawać sobie sprawę, że muzyka, która właśnie dochodzi do mnie z głośników sprawia, że czuję się rozdrażniona - napinają się moje ramiona i czuję lekki ucisk w głowie. Trochę tak jakby ciało próbowało się bronić, aby te dźwięki nie przedarły się przez jego granicę... Jednak do tego wszystkiego, co tu wymieniłam (i do tego, o czym nie wspomniałam), dodałabym też uważność w komunikacji. W komunikacji ze światem, z innymi, a przede wszystkim ze sobą. Kiedy upuszczam łyżeczkę w kawiarni na podłogę tak, że wszyscy na mnie patrzą - co do siebie wtedy mówię? Co dzieje się w moim umyśle? Czy pojawia się nerwowy pościg myśli? A co dzieje się w moim ciele? Czy czuję zawstydzenie? A może udaję, że go nie czuję? A gdy ktoś zwraca mi publicznie uwagę, to co się we mnie dzieje? Czy umiem zostać z tym, co jest, czy jednak uruchamia się we mnie lawina oskarżeń lub samooskarżeń? I co robię, gdy to zauważam? Czy próbuję to doświadczenie zmieniać? A jeśli tak to w jaki sposób? Czy krytykuję siebie? Dla mnie praktyka uważności to przede wszystkim łagodna świadomość tego, co się ze mną dzieje i akceptacja oznaczająca puszczanie krytycznych myśli. To trochę tak jakbyśmy sami dla siebie byli wyrozumiałymi i empatycznymi rodzicami. Z chwili na chwilę...Za każdym razem, gdy uda nam się zauważyć napięcie, zatrzymajmy się w sobie i zaopiekujmy się tym tak, jak uważny rodzic zaopiekowałby się swoim dzieckiem...

Małgosia Sieradzka-Imhoff



9 marca 2017

Nowe terminy kursu MBSR w Gdańsku

Zapraszamy na 8-tygodniowy Program Redukcji Stresu Oparty na Uważności (MBSR – Mindfulness-Based Stress Reduction) – kurs uważności, podczas którego nauczysz się technik obniżania napięcia, budowania odporności immunologicznej organizmu, a także technik radzenia sobie z natłokiem natrętnych myśli.

Jeśli jesteś zapracowany, zmęczony życiem, w rekonwalescencji, szukasz inspiracji, brakuje ci radości i poszukujesz sensu życia, metoda uważności  – Mindfulness – przyniesie ci uspokojenie oraz wiarę we własne siły i wewnętrzną moc.

Program przeznaczony jest dla wszystkich, którzy pragną nauczyć się radzić z trudnościami codziennego życia, ze stresem, trudnymi emocjami, komunikacją z najbliższymi, chcą po prostu poprawić jakość swojego życia.

Wyniki badań naukowych prowadzonych nad programem MBSR (m.in. Meta-analiza Grossman, Niemann, Schmidt i Walach, Mindfulness-based stress reduction and health benefits, 2004) wskazują m.in. na odczuwalną poprawę jakości życia jego uczestników, zmianę nawykowych zachowań, poprawę koncentracji, zwiększenie pewności siebie, lepsze rozumienie samych siebie i wzrost poziomu odpowiedzialności za własne życie.

Terminy:
3 kwietnia – 5 czerwca 2017
spotkania w poniedziałki w g. 18.30 – 21.00, oraz Dzień uważności: niedziela, 21 maja, g. 10.00 – 17.00

Wariant weekendowy: 23 kwietnia – 17 czerwca 2017
spotkania w soboty lub niedziele w g. 10.30 – 16.30, w dniach: 23.04, 06.05, 20.05, 03.06 (Dzień uważności), 17.06

Miejsce: Gdańsk Żabianka, ul. Sztormowa 9 (LO Collegium Gedanense)

więcej informacji: Klinika Stresu


7 marca 2017

Instrukcja obsługi osiołka

Fałdki, zmarszczki, włoski, plamki – tyle zmartwień z powodu ciała – tego „brata osiołka” – jak go nazywał św. Franciszek z Asyżu. Bo nie takie, bo dalekie od doskonałości, bo mu się nie chce i zamiast rozsmakować się w sałacie –zdecydowanie woli tabliczkę czekolady.
Albo choć batona.
Jest w nim jakieś lenistwo – przyjemna błogość z leżenia na dowolnie wybranym boku. Żeby nie musieć się zrywać, żeby nie spocić się nadmiarem wysiłku… 
A że pod górę… albo schody… 
o rety…
I żeby też nie siedzieć w bezruchu w pozycji lotosu, żeby nie słuchać tych wdechów i wydechów – bo z pewnością zaraz odezwą się wszystkie stawy i rozpoczną zmasowany protest. 
Taaak, krnąbrne to ciało. Taki osioł z niego.


Żeby mu się chciało tak jak mu się nie chce.
Tak łatwo jest zwalić całą winę na to biedne zwierzę - że to ono, że to jego rzecz, nie moja.
Łatwo jest przekonać siebie, że istniejemy w jakimś dziwnym tandemie  - że ja – to ta porządna i zdyscyplinowana – a ono – to takie rozbrykane i takie swawolne.
Czy istnieje między nami jakiś płot – zagroda, która oddziela to zwierzątko od mojego – ludzkiego obejścia, gdzie kwiatki w doniczce są do podziwiania, a nie do zeżarcia?
Gdzie kończy się moje ciało a zaczynam ja?

Bo skoro śmierć rozpakowuje nas z ciała – i  porzuca je jak dziecko rzuca papierek po czekoladzie – to może w ogólnym rozrachunku nie ma co nad tym ciałem tak się rozwodzić?

A z drugiej strony – skoro jego śmieszny trucht i wierzganie w rytm muzyki daje tak ogromne poczucie szczęścia – skoro to jego oczy dają mi obraz świata i jego ręce wybierają to, co mnie wzmocni lub sponiewiera – to może jednak ten płot rozebrać? Może warto poznać zasady działania osiołka?

6 marca 2017

Wprowadzenie do Mindfulness - MBSR

Zapraszamy na otwarte, bezpłatne spotkanie dla osób zainteresowanych praktykowaniem Mindfulness - uważności oraz programu redukcji stresu MBSR - Mindfulness-Based Stress Reduction - podczas którego uczymy się technik obniżania napięcia, budowania odporności immunologicznej organizmu, a także technik radzenia sobie z trudnymi emocjami i natłokiem natrętnych myśli.

termin: 8 marca 2017,  g. 18.00-19.30
adres: Gdańsk Żabianka ul. Sztormowa 9 (LO Collegium Gedanense)

Prowadzenie - Ewa Kaian Kochanowska
zapisy: ewa @ klinikastresu.com.pl

wstęp wolny
szczegóły: http://www.klinikastresu.com.pl/?page_id=50


Mądrość ciała i umysłu

Poranne przemyślenia na nowy tydzień, miesiąc, a nawet na kolejny rok.
Jesteśmy całością.
Umysł i ciało są połączone i nierozdzielne.
Wzajemnie na siebie wpływają.
Najlepiej tego doświadczyć obserwując swój oddech i aktywność umysłu. Gdy oddech staje się spokojny, umysł także jest uspokaja się i nie tworzy tak wiele myśli i nie ma niepokoju.